Z perspektywy Victorii
Szłam powoli w stronę parku, gdzie byłam umówiona z Zaynem. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 12:43. Wyszłam trochę za wcześnie, a byłam już prawie na miejscu. Usiadłam na ławce i zaczęłam rozmyślać o Harrym, a to cały czas wywoływało u mnie ogromny ból. Nagle ktoś zasłonił mi oczy, wiedziałam, że jest to Zayn.
- Cześć Zayn. - powiedział przyjaźnie.
- Hej piękna. - powiedział, przechodząc wokół ławki i siadając przywitał mnie buziakiem w policzek. Moja twarz lekko zarumieniła się.
- Myślałem, że to ja będę pierwszy. - powiedział, uroczo uśmiechając się.
- Wyszłam trochę za wcześnie, ale widzę, że nie trzeba było długo na ciebie czekać. - powiedziałam, odwzajemniając jego uśmiech. - O czym chciałeś ze mną porozmawiać? Lekko zaniepokoiłeś mnie tym telefonem, bo miałeś jakiś inny głos.
- Vic, tylko zanim powiem ci o co chodzi, proszę, żebyś wysłuchała mnie do samego końca i mi nie przerywała, dobrze? - powiedział, patrząc mi prosto w oczy.
- No.. No dobrze. - powiedziałam lekko zmieszana.
- Słuchaj.. Ja wiem co się wydarzyło w piątek na imprezie u nas. - zaczął powoli, a przez moje ciało przeszedł dziwny dreszcz.
- Nie. Nie będzi.. - zaczęłam, ale mulat w jednej sekundzie mi przerwał.
- Powiedziałaś, że mnie wysłuchasz i nie będziesz przerywać. - powiedział spokojnie, ciągle patrząc mi w oczy i chwytając mnie za rękę.
- To ja chce ci to wszystko wytłumaczyć, bo widziałem to wszystko siedząc z boku. Wiem, że może to sprawiać ci w tej chwili ból. - w tym momencie do moich oczu napłynęły łzy. - Gdy ty byłaś w kuchni z Lou, Harry czekał na ciebie w domu, przy wyjściu do ogrodu i ciągle przyglądał się tobie. Wiedziałem w jego oczach iskierki, których powodem byłaś ty i myślę, że nadal jesteś. Patrzył na ciebie, pożądając cię wzrokiem. - W tej chwili po moim policzku zleciała łza. - Nagle podeszła do niego ta blondyna, z którą go nakryłaś. Ale to nie była jego wina. Ta dziewczyna była kompletnie zalana, ledwo trzymała się na nogach. Podeszła i to ona go pocałowała i przyssała się do niego. On chciał się od niej uwolnić ale nie mógł. Potem gdy wybiegł za tobą wiem, że wygarnęłaś mu wszystko co ci leżało na sercu. Powiedział nam to jak był pijany. Wrócił z powrotem do domu i tym razem to on się zalał. Chciałem z nim porozmawiać, ale on nie chciał z nikim zamienić ani słowa. Victoria, porozmawiaj z nim, on na prawdę cię kocha. Wiem, że pewnie myślisz teraz dlaczego ja ci to wszystko mówię. Kocham Cię Vic, ale nie mam zamiaru rywalizować z Harrym. Jest to mój przyjaciel, a ja wiem, że kochasz Jego. Dla mnie najważniejsze jest Twoje szczęście, i zawsze będzie. Twoim szczęściem jest Harry a ty Jego, więc nie przekreślaj go i porozmawiaj z nim. A my traktujmy się jak przyjaciele, to będzie najlepsze rozwiązanie. Widzę jak ty cierpisz i jak cierpi Harry. Chcę widzieć cię szczęśliwą. - siedziałam zszokowana tym co w tym momencie usłyszałam i czułam jak cała moja twarz jest mokra od łez. Zayn przysunął się bliżej i lekko musnął moje usta, a w moim ciele poczułam ciepło. Ja nie mogłam wydusić z siebie nawet jednego słowa, dlatego Zayn kontynuował dalej. - O tej rozmowie nie wie nikt, i chce żeby pozostała między nami. - musnął moje usta drugi raz. - Pamiętaj o tym co ci powiedziałem i przepraszam za to co teraz zrobiłem, ale musiałem. - powiedział spokojnie, uśmiechając się lekko i wstał ruszając w swoją stronę. Ja ciągle siedziałam zszokowana tym co usłyszałam. Nadal płakałam. Szybko zerwałam się i pobiegłam za nim. Rzuciłam się na niego, bynajmniej tak to wyglądało i przytuliłam go z całych sił.
- Dziękuję.. - wyszeptałam cicho przez łzy, a on tylko pogłaskał mnie po głowie i ruszył dalej. Nie wiedziałam co mam w tej chwili zrobić ze sobą. Usiadłam z powrotem na ławce starając się ogarnąć wszystkie myślę, które przytaczały moja głowę. Chyba powinnam porozmawiać z Harrym, jednak mimo wszystko to i tak nie będzie dla mnie łatwe po tym, co usłyszałam od Zayna.
Z perspektywy Zayna
Wracałem powoli do domu z myślą, czy dobrze zrobiłem. Pewnie ktoś pomyślałby, że jestem głupi ze względu na to, co teraz zrobiłem. Bolało mnie to, ale wiem, że tak miało być. Harry kocha Vic, a ona jego, więc nie miałem zamiaru walczyć za wszelką cenę, nie wspominając już o tym,że Harry to mój przyjaciel. Widocznie tak musi być,ja chcę żeby Victoria była szczęśliwa. Jeżeli Harry ją zrani, to wtedy sam nie wie co straci i będzie miał do czynienia ze mną. Po kilkunastu minutach drogi doszedłem do domu. Zaraz po przekroczeniu progu ujrzałem leżącego przed telewizorem Harrego, który objadał się popcornem i pił piwo. Tak spędzał już kolejny dzień, nie ruszając się nigdzie. Nie wiedziałem czy mam powiedzieć mu o mojej rozmowie z Vic, czy lepiej nie. Ruszyłem w stronę kuchni i nalałem sobie do szklanki colę z lodem.
- Już nie mogę na niego patrzeć, mógłby w końcu ruszyć tyłek i zrobić coś z tym wszystkim. - powiedział Liam, wchodząc do kuchni i pokazując głową na loczka, który właśnie otwierał kolejną puszkę piwa. Liam zawsze martwił się o nas wszystkich i był chyba najbardziej odpowiedzialny.
- Skoro tak woli.. Może niedługo to wszystko się skończy. - powiedziałem spokojnie. - A gdzie reszta?
- Niall jest u siebie razem z Nicole a Lou jest z Eleanor na zakupach. - odpowiedział.
- Znowu na zakupach?
- No tak, ale chyba już nawet mnie to tak bardzo nie dziwi. Wiesz, powiem ci, że dobrze, że Niall jest z Nicole, on jest przy niej taki szczęśliwy. - mówił Liam.
- Dobra, już się tak nie rozczulaj. Chociaż przyznam, że tych dwoje na prawdę do siebie pasuje. - odpowiedziałem i wyszedłem z kuchni udając się na fotel koło kanapy, na której leżał Harry. Stwierdziłem, że nie powiem mu o mojej rozmowie z Vic, lepiej żeby nie wiedział, a ona na pewno będzie chciała z nim porozmawiać w najbliższym czasie.
- Długo jeszcze tak zamierzasz? - spytałem, biorąc kolejny łyk coli.
- Tyle ile będzie trzeba i ile będzie mi pasować. - odpowiedział nadal gapiąc się w telewizor. - A zresztą co was wszystkich to tak obchodzi? Ty chyba powinieneś się cieszyć z tego co się stało, prawda? Możesz w końcu wyrwać Victorię, dobrze wiem, że też ci się podobała od początku.
- Rób sobie co chcesz, wszyscy martwią się o was, ja tak samo. A z mojej strony nie masz już żadnego zagrożenia. Fakt, podobała mi się, ale teraz działaj ty a nie gnij na kanapie i gap się w telewizor, tylko rusz dupsko i zrób coś, frajerze. - powiedziałem z lekką złością w głosie. Wstałem z kanapy, i ruszyłem na górę, do pokoju. Zatrzymałem się na chwilę i zwróciłem się do Harrego. - Jeżeli ją stracisz to będziesz na prawdę prawdziwym frajerem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mamy kolejny rozdział :) Pod ostatnim rozdziałem było aż 16 komentarzy, w co nie mogłam uwierzyć! :) Jesteście niesamowici! ♥ Mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej! :) Jak wam się podoba rozdział? Dajcie znać w komentarzach :)
Mój twitter: https://twitter.com/unrealdreamm
bardzo , bardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że się pogodzą ;)
Super rozdział :) Czekam na następny ♥ mam nadzieję, że wszystko się ułoży xx
OdpowiedzUsuńświetnie wyszło! mam nadzieję,że Harry i Vic w końcu wszystko sobie wyjaśnią :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta i szczęśliwe zakończenie :* Rozdział jak zwykle mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńCudownyyyy <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;***
genialny rozdzial ;3 mam nadzieje, ze sie pogodza ! *__* czekam na nn, pisz szybko ! ;**
OdpowiedzUsuńŚwietneee ;D Czekam na nn
OdpowiedzUsuńArcymistrzowski rozdział ! Zayn dobrze postąpił...
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział
http://itsyou-hope.blogspot.com/
mam nadzieję, że wyrazisz swoją opinie :)
Cuuudo <33
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój nowy blog z opowiadaniem o Louis'ie ;
http://foreveryoungonedirection-a.blogspot.com/
Super Super Super . Czekam na kolejny rozdział. x : *
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz, oby tak dalej ;d
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i blog <3 Zapraszam na reaktywację bloga! Nowa adminka, nowy blog, nowy wygląd, nowe pomysły - nowy początek! <3 - Angelika xx
OdpowiedzUsuńŚwietny ten rozdział ^.^
OdpowiedzUsuńA Zayn zachował się jak prawdziwy przyjaciel *.*
Czekam na następny ;**