poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Rozdział 4

Z perspektywy Harrego

Razem z Victorią wyszliśmy na środek. Alkohol powoli każdemu dawał się we znaki. Właśnie zaczęła lecieć wolna piosenka, na co ja uśmiechnąłem się zawadiacko. Swoje dłonie położyłem na jej biodrach, ona splotła swoje na moim karku. Przyciągnąłem ją mocniej do siebie. Jej zapach od razu zapamiętałam od naszego pierwszego spotkania, był charakterystyczny, taki jaki lubiłem. Vic na ogół jest charakterystyczną osobą. Nie jest jak te wszystkie inne, a wiele dziewczyn spotkałem. Podoba mi się to, że udaje taką niedostępną? Nie, ja nawet nie umiem tego określić. Fakt, pierwsze spotkanie nie należało do najprzyjemniejszych, ale widzę to nawet dzisiaj po kilku godzinach spędzanych w jej towarzystwie. Stara się jakby stawiać taką niewidoczną siatke, która razi prądem, jest stanowcza i ostra i.. bardzo mnie intryguje. Zaintrygowała mnie od samego początku i chciałbym poznawać ją z nią na dzień coraz bardziej. Jest piękną dziewczyną, nie da się tego ukryć. Hipnotyzuje każdym swoim spojrzeniem. Jest szczupła, ma piękne, brązowe oczy i tego samego koloru długie włosy. Nie ma co ukrywać, bo spodobała się chłopakom. Powoli, kołysaliśmy się w rytm muzyki.
- Zadziwiasz mnie coraz bardziej. Jutro pierwszy dzień szkoły a ty imprezujesz.. No no, boję się co będzie potem. - zaśmiałem się lekko. Wiedziałem, że ją to zdenerwuje, robiłem to celowo. Wyglądała słodko, gdy się denerwowała.
- A ty to może święty jesteś? - odpowiedziała groźnie.
- Złotko, ja jestem starszy i ja mogę więcej.. - szepnąłem jej do ucha, cały czas się uśmiechając.
- Obyś się nie pomylił, złotko. - powiedziała z żartem z mocnym akcentem na ostatnie wypowiedziane przez nią słowo. Zanim się obejrzeliśmy, leciała już szybka muzyka,a my nadal kołysaliśmy się lekko, a nasze ciała spotykały się ze sobą. Po chwili lekko zdezorientowani spojrzeliśmy, na skaczących wokół nas ludzi, a zwłaszcza na Lou i Liama, którzy robili różne dziwne ruchy, na co oboje parsknęliśmy śmiechem. Następnie ruszyliśmy w stronę naszego stolika. Siedziałem koło Nialla i Nicole, którzy jak widać chyba przypadli sobie do gustu, nie zapominając o tym, że byli już lekko wstawieni. Usiadłem koło Ashley, zaraz koło mnie siedziała Vic, a z kolei koło niej dosiadł się Zayn.
- No, nareszcie cię dorwałem. Mogę teraz ja porwać cię do tańca? - spytał ją mulat.
- No dobra, to chodź - odpowiedziała, po czym pobiegli na parkiet. Ja, dopijając swojego drinka cały czas ich obserwowałem. Czyżby Zayna też do niej ciągnęło? Nie ukrywam, że mam nadzieję, że nie.
- Spodobała ci się, co? - z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Ashley.
- Nie będę ukrywał, że nie. - odpowiedziałem szczerze.
- Więc działaj, żeby ci jej ktoś nie sprzątnął spod nosa. - powiedziała, szczerząc się. Ja nic nie odpowiedziałem, tylko lekko się uśmiechnąłem.
- Idę po drinka dla siebie bo mi się skończył, chcesz też? - spytałem podnosząc się z zajmowanego przeze mnie miejsca.
- Jeśli możesz, to jasne. - odpowiedziała. Ruszyłem w stronę baru i zamówiłem dwa drinki. Usiadłem na czarnym, wysokim krześle czekając aż barman mi je poda. Nagle ktoś zasłonił mi oczy. Od razu wiedziałem, że to ona, znowu ten zapach.
- Vic, wiem, że to ty, nie udało ci się mnie zaskoczyć. - powiedziałem zdejmując jej ręce z moich oczu.
- Kurcze! Skąd wiedziałeś? Miałam nadzieję, że cię wystraszę albo zaskoczę. - powiedziała robiąc smutną minę. Wyglądała w tym momencie uroczo.
- Już i tak wystarczająco to robisz do tej pory. - powiedziałem, szczerząc się i puściłem jej oczko, na co ona uśmiechnęła się, poruszając brwiami.
- A tobie jeszcze mało alkoholu? - powiedziała, wskazując na właśnie podane przez barmana drinki.
- Spokojnie, moja głowa dużo wytrzyma. - powiedziałem rozpromieniony.
- Poczekaj, też biorę jeszcze jednego. - powiedziała, zatrzymując mnie. Spojrzałem na nią pytającym wzrokiem, ona dobrze wiedziała o co mi chodzi. - Spokojnie, moja głowa też jeszcze wytrzyma, chyba. - powiedziała i zaśmiała się. Poczekaliśmy chwile na drinka, a w tym czasie zrobiliśmy sobie kilka zdjęć i śmialiśmy się. Vic zabrała swojego drinka i wróciliśmy do reszty. Wszyscy byli już pijani, ale czas mijał nam bardzo przyjemnie. Zayn cały czas zagadywał do Vic. Nie byłem z tego powodu zadowolony. Koło 3 w nocy zebraliśmy się i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Razem z chłopakami postanowiliśmy, że odprowadzimy dziewczyny, w końcu była noc i samych byśmy je nie puścili. Droga minęła bardzo szybko, wszyscy co chwilę śmialiśmy się i wzajemnie rozmawialiśmy. Tak, najlepiej rozmawiało mi się właśnie z Vic. W końcu doszliśmy do jej domu. Podeszła do nas kolejno, przytulając każdego na pożegnanie, ja bylem ostatni, w związku z czym cała reszta ruszyła dalej, nie czekając na mnie.
- Dziękuję za miło spędzony czas Vic. - powiedziałem jej do ucha, gdy przytulała mnie.
- No nie było tak źle. - powiedziała, śmiejąc się i dalej kontynuowała. - Nie no, tak na poważnie też dziękuję. - po czym podeszła do mnie cmokając mnie w policzek.
- A to za co? - spytałem zdziwiony.
- Za całokształt. - odpowiedziała szybko. Ja ponownie przytuliłem ją na pożegnanie i wcisnąłem jej do ręki karteczkę z moim numerem i szybko odszedłem, biegnąc do reszty. Odprowadziliśmy Ashley i Nicole i razem z chłopakami poszliśmy do domu. Czułem już zmęczenie, więc szybko położyłem się spać. Moje powieki były ciężkie, ale ciągle myślałem. O niej. Niby wszystko wydaje się proste, ale.. widać, że Zayn też do niej lgnie. On jest moim przyjacielem i nie chce żeby nasze kontakty popsuły się przez dziewczynę, przez jakieś sprzeczki. Na pewno by to nie wyszło na dobre dla nas wszystkich, dla zespołu. Nie wiedziałem co mam robić, po mojej głowie ciągle chodziło jedno pytanie. Działać czy odpuścić?

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I mamy kochani kolejny rozdział. Tym razem z perspektywy Harrego :) Dajcie znać co o tym myślicie :) I dziękuję kochani za wszystkie komentarze, które wywołują u mnie naprawdę ogromną radość! I oczywiście dajcie znać w komentarzach jak wam się podoba i czy jest tutaj ktoś, czytający to wszystko :) Nowy rozdział pojawi się środę. 
xoxo

9 komentarzy:

  1. eh, ja czytam!:D na miejscu dziewczyny cieszyłabym się, że skacze koło mnie zarówno Zayn jak i Harry. To musi być całkiem miłe:)
    Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział, genialnie piszesz, czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział...

    a tym czasem zapraszam do odwiedzania i komentowania:
    http://there-was-no-parade-no-waves-crashing.blogspot.com/
    gdzie pojawił się 2 rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam do odwiedzania i komentowania:
    http://there-was-no-parade-no-waves-crashing.blogspot.com/
    gdzie pojawił się 4 rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. zapraszam na 24 rozdział z perspektywy Blanki na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ pozdrawiam Alice :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział ;) Podoba mi się początek tego opowiadania i nie mogę doczekać się następnych rozdziałów ;))

    Zapraszam również do mnie i mam nadzieję , ze zostawisz po sobie jakiś komentarz :D

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie napisane, widzę, że łątwo ci przychodzi pisanie i dobrze, bo naprawdę dobrze ci to wychodzi


    przy okazji zapraszam na 13 na closedindreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału ;P
    Masz T-A-L-E-N-T !!
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. ehmn jeszcze nie przeczytałam twojego bloga całego i mam pytanie czy na twoim blogu w poprzednich rozdziałach dużo było o harrym ? proszę o odpowiedź a jeśli nie to mozesz mi polecic blogi gdzie harry bedzie jednym z głownych bohaterów ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi ci o kolejne rozdziały? Tak, Harry jest tutaj jednym z głównych bohaterów :)

      Usuń