środa, 22 sierpnia 2012

Rozdział 5

Z perspektywy Victorii

Rano obudził mnie bardzo głośny dźwięk budzika.Pierwsze co poczułam, nie otwierając nawet oczu to potężny ból głowy. Szybkim ruchem wyłączyłam ten pieprzony budzik, który powodował, że ból głowy stawał się coraz silniejszy. Nie ma jak iść na imprezę przed rozpoczęciem roku szkolnego. Chyba tylko my mogłyśmy wpaść na taki mądry pomysł, ale ja wcale tego nie żałuję. Na początku, gdy zobaczyłam Harrego i Zayna, mina mi trochę zrzędła, bo byłam do nich od razu uprzedzona po naszym pierwszym niefortunnym spotkaniu, ale tak na prawdę okazało się, że nie są tacy źli. W końcu mozolnie zebrałam się z łóżka, w końcu trzeba iść na rozpoczęcie, a trzeba by jakoś wyglądać. Na szafce nocnej ciągle leżała karteczka, którą wczoraj wcisnął mi Harry. Był tam jego numer. Usiadłam na krawędzi łóżka, wzięłam do ręki mojego iPhone'a i wstukałam numer do kontaktów. Myślałam, czy napisać do niego, czy nie. Już miałam odłożyć telefon z powrotem na półkę, ale w ostatniej chwili się zawahałam i napisałam wiadomość. 

" Chciałam tylko jeszcze raz podziękować za wczoraj.
Na prawdę dobrze się bawiłam.
                                                Mam nadzieję, że cię nie obudziłam. Vic xx "

Muszę powiedzieć, że z Harrym dogadujemy się całkiem nieźle. Tylko dlaczego cały czas o nim myślałam, odkąd weszłam w nocy do domu? Potrząsnęłam gwałtownie głową, by odpędzić wszystkie takie myśli. Może jeszcze jestem pijana. Wstałam szybko i udałam się w stronę łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic. Oczy jak zawsze podkreśliłam tuszem do rzęs. Włożyłam na siebie białą, asymetryczną bluzkę, czarne rurki i tego samego koloru koturny, a włosy wyprostowałam. Zeszłam na dół, by przekąsić coś na śniadanie. Rozpoczęcie miałam o 11, a zegar wskazywał 10:07. Na stole w kuchni zobaczyłam już zrobione przez mamę kanapki. Jest kochana. Pewnie wiedziała, że nie będzie mi się chciało robić śniadania. Obok talerza leżała karteczka.
" Smacznego Vic. Niestety oboje
z tatą jesteśmy już w pracy. Dzisiaj
postaramy się być wcześniej. Napisz
jak po rozpoczęciu w nowej szkole kochanie.
Całuję! Mama :) "

Usiadłam i spokojnie zjadłam przyszykowane przez mamę śniadania. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. To pewnie dziewczyny, bo miały po mnie przyjść.
- Heej kochana! - krzyknęła Nicole, ściskając mnie.
- Cześć dziewczyny - uśmiechnęłam się promiennie.
- To jak, idziemy? - spytałam Ash.
- No to chodźmy. - powiedziałam. Zabrałam z szafki klucze, zamknęłam dom i ruszyłyśmy w stronę szkoły.
- Jak po imprezie? - spytałam.
- Słuchajcie, jak dla mnie, to było najlepsze zakończenie wakacji. - powiedziała szybko Nicole, gestykulując rękoma.
- No widziałam właśnie, że dobrze się bawiłaś, ale chyba nie sama? - spytałam podejrzliwe Nicole. Ona dobrze wiedziała o kim mowa.
- No nie zaprzeczę.. - powiedziała uśmiechając się szeroko i kontynuowała dalej. - A tak serio mówiąc, Niall jest cudowny. Na koniec dał mi swój numer telefonu! Rozumiecie to? Myślałam, że odlecę. - mówiła szybko Nic, była tym wszystkim tak podekscytowana. Ona jest chyba najbardziej pokręconą i szaloną osobą jaką w życiu spotkałam.
- A powiedz nam Vic jak tam twoi adoratorzy? - spytała Ash, szczerząc się do mnie.
 - Co? Jacy adoratorzy? - spytałam, udając, ze wcale nie wiem o czym mówią, albo raczej  o kim.
- No nie udawaj, przecież wszyscy dobrze widzieliśmy jak Harry i Zayn się do ciebie ślinią. - powiedziała Ashley.
- Dobra, nie mówmy o nich. Dajcie spokój, to tylko znajomi, nic więcej. - powiedziałam obojętnie.
- A to jak się z Harrym żegnałaś, troszeczkę jednak dłużej niż z nami wszystkimi? To też było tak tylko po koleżeńsku? Widać jak na ciebie patrzy! - mówiła znowu bardzo Nicole.
- Dał mi jedynie swój numer, jakbym czegoś potrzebowała czy coś tam.. - mówiła powoli, lekko zmieszana.
- Jakbyś czegoś potrzebowała czy coś tam, powiadasz? - w tym momencie dziewczyny patrzyły na mnie pytającym wzrokiem.
- No tak! Dajcie już spokój, koniec tego tematu. - powiedziałam z lekką złością w głosie.
- Dobra, jeszcze o tym porozmawiamy, ale teraz chodźcie na rozpoczęcie 10 miesięcy męczarni. - powiedziała Nicole robiąc smutną minę. Szłyśmy przez długi korytarz, który prowadził nas na salę gimnastyczną. Szkoła była na prawdę duża. Dobrze, że będę miała przy sobie dziewczyny. Weszłyśmy przez duże drzwi, na ogromną salę, która była ślicznie przystrojona. Ludzi było mnóstwo. Ale wcale mnie to nie zdziwiło, wiedziałam, że będzie tutaj wszystkich jak mrówek. Mam nadzieję, że poznam kogoś jeszcze w czasie roku szkolnego. Szłyśmy w poszukiwaniu wolnych miejsc. Nagle zobaczyłam idących w naszą stronę chłopaków. Wyglądali na prawdę świetnie. Wszyscy mieli na sobie czarny garnitur i białą koszulę. Widocznie musieli nas zauważyć już wcześniej. Ja tylko szturchnęłam dziewczyny. Niall oczywiście jako pierwszy podszedł do Nicole, szczerząc się do niej i cmokając ją w policzek, potem podszedł do mnie i Ashley i  przytulił nas na powitanie. Widok Nic i Nialla był uroczy, od samego początku tych dwoje do siebie coś do siebie ciągnie. Następnie kolejno podchodziła do nas reszta chłopców. Zaraz za Niallem szedł Liam, Lou, Zayn na samym końcu Harry. Na jego widok moje serce zaczęło bić nieco szybciej a od środka moje ciało przeszyła dziwna fala ciepła. Zayn podchodząc do mnie cmoknął mnie w policzek, tylko mnie. Wydało mi się to dziwne, ale jakoś się tym nie przejmowałam.
- Pięknie wyglądasz. - szepnął mi do ucha Harry, gdy byłam w jego objęciach.
- Ty też dzisiaj jesteś niczego sobie.. - powiedziałam, uśmiechając się do niego.
- Nie myślałyśmy, że spotkamy się tutaj z wami. - powiedziała Ashley.
- A to źle? - spytał Lou, uśmiechając się do nas.
- Nic takiego nie powiedziałam. - odpowiedziała Ash, śmiejąc się i puszczając od chłopaków oczko. Wszyscy zajęliśmy miejsca i po chwili rozpoczęła się cała akademia, która trwała bardzo szybko,a dyrektor miło przywitał wszystkich uczniów. Harry siedzący po mojej prawej stronie wyraźnie się nudził, bo bardzo przebierał nogami i nie mógł już usiedzieć na miejscu. Po mojej lewej stronie siedział Zayn, który czułam, że mi się przygląda. Zaczęło mnie to z lekka irytować, nie lubiłam tego, bo nigdy nie wiem co wtedy robić, czuję się po prostu dziwnie.
- Czemu mi się tak przyglądasz? Brudna jestem czy co? - spytałam.
- Czekałem ile wytrzymasz, czując mój wzrok na sobie. Dość szybko się denerwujesz kochana. - powiedział Zayn, uśmiechając się do mnie zalotnie.
- No to na prawdę ciekawe zajęcie. - odpowiedziałam odwracając głowę w stronę sceny.
- No jak dla mnie, bardzo, uwierz mi. Moje oczy nacieszą się przynajmniej pięknym widokiem. - powiedział, znowu uśmiechając się do mnie zalotnie. Robił to dość często. Jak tylko spojrzałam na niego pytającym wzrokiem i ruszyliśmy w stronę swoich sal, bo akademia właśnie dobiegła końca. Tam tylko nasi wychowawcy nas przywitali i rozdali nam plan lekcji na rok szkolny. W końcu z dziewczynami ruszyłyśmy w stronę domu. Przy bramie ktoś złapał mnie za ramię.
- Czekaj Vic. - usłyszałam dobrze znajomy mi głos. Był to oczywiście Harry, który zatrzymał mnie.
- Co tak pędzisz? Przecież ci nie ucieknę. -  powiedziałam uśmiechając się.
- Chciałem spytać co u ciebie słychać? Jak tam po imprezie? - spytał poruszając brwiami.
- Ja bardzo dobrze, mówiłam ci, że moja głowa jeszcze wytrzyma tego ostatniego drinka. - powiedziałam i pokazałam mu język.
- No słabo cię oceniłem, nie było tak źle. Wybierasz się już do domu?- spytał mnie loczek.
- No tak. - odpowiedziałam krótko, równocześnie patrząc na niego pytającym wzrokiem.
- A nie masz ochoty się ze mną przejść? Muszę dzisiaj się jakoś rozruszać, bo coś mało żywy jestem po wczoraj. - powiedział udając zmęczonego.
- Powiem ci, że coś po tobie tego nie widać, a aktorem jesteś słabym, ale z chęcią z tobą pójdę, bo nie mam zamiaru siedzieć znowu całe po południe sama w domu.
- To proszę za mną. - powiedział udając poważnego i wskazując, bym chwyciła go pod rękę. śmiejąc się, zrobiłam tak jak pokazał. Do dziewczyn napisałam smsa by na mnie nie czekały, bo idę z Harrym. Oczywiście nie obeszło się bez żadnego komentarza. Czas spędzany z nim mijał mi bardzo szybko i przyjemnie, spacerowaliśmy, byliśmy na lodach, w parku i poszliśmy na London Eye. Tam robiliśmy sobie zdjęcia, a widok był cudowny. Około godziny 16:15 Harry odprowadził mnie do domu.
- Dziękuję za zabicie mojego czasu, który zapewne dłużył by mi się niemiłosiernie, siedząc  w domu. - powiedziałam do Harrego, przyjaźnie uśmiechając się.
- Cała przyjemność po mojej stronie i polecam się na przyszłość. - powiedział i powoli ukłonił się.
- Dobra, dobra, już nie udawaj takiego grzecznego. - powiedziałam śmiejąc się na co ten zrobił obrażoną minę. - To w takim razie ja zbieram się do domu. Zapewne widzimy się jutro w szkole, więc do zobaczenia! - powiedziałam i przytuliłam Harrego na pożegnanie.
- Do zobaczenia Vic i dziękuję za dzisiejszego porannego smsa!  - krzyknął gdy wchodziłam do domu i poszedł. O dziwo, wchodząc do domu drzwi były otwarte.
- No nareszcie! - krzyknął mój tata z kanapy. - Już się martwiłem razem z mamą gdzie ty tyle jesteś! Czemu nie odbierałaś telefonu?
- Oj chyba zapomniałam włączyć dźwięk w telefonie, bo wyciszyłam go na akademię. A co wy tu robicie o tej porze? - spytałam zdziwiona.
- Co za miłe powitanie! Napisałam ci na karteczce, że będziemy dzisiaj wcześniej. - powiedziała mama.
- No ale nie spodziewałam się, że na prawdę będziecie dzisiaj wcześniej. Ale cieszy mnie to, że w końcu będziemy mogli spędzić razem trochę czasu. - powiedziałam, cmokając ich w policzek. Resztę dnia spędziłam z rodzicami na oglądaniu filmów i rozmowie. Wieczorem poszłam wziąć prysznic i kierowałam się już w stronę łóżka. Przed spaniem, jak zawsze sprawdziłam facebooka, gdzie porozmawiałam chwilę z moimi znajomymi, z którymi nie widziałam się już dużo czasu. Następnie odwiedziłam tt gdzie od razu rzucił mi się w oczy tweet Harrego i nasze zdjęcie:

 " @Victoria_Blanc Dziękuję za miłe po południe. Xx "

Na ten widok uśmiechnęłam się i znowu czułam jak moje ciało oblała kolejna fala ciepła. Zamknęłam komputer i położyłam się do łóżka. Po mojej głowie zaczęły chodzić różne myśli. Cały czas myślałam o Harrym. Mam wrażanie jakbym za wszelką broniła się przed nim, od środka.Dlaczego tak na niego reaguję? Czy ja nie chcę oszukać samej siebie? 

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Witajcie moi kochani! Od razu przepraszam Was za słaby rozdział, ale nie miałam za bardzo czasu żeby pisać, ale chciałam go dodać, bo mówiłam, że będzie dzisiaj. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten jeden raz :)  I dziękuję Wam za wszystkie komentarze, które na prawdę motywują mnie niesamowicie do dalszego pisania i wywołują ogromną radość! I oczywiście dajcie znać w komentarzach, co myślicie :) 
Na dole podaję wam link do mojego tt :) Jeśli macie jakieś pytania, czy chcecie napisać, piszcie śmiało :)


xoxo



13 komentarzy:

  1. Ehhh, Nie dziwię się Vic, sama bym uległa urokowi Styles'a xD Ale Zayn chyba będzie zazdrosny, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://damnpanicgirl.blogspot.com/ i tak, żeby nie było... To nie 1D, ale może komuś przypadnie do gustu... Nowa notka, zapraszam :D

      Usuń
    2. Wszystko okaże się w kolejnych rozdziałach, być może już w następnym, który może będzie z perspektywy właśnie Zayna, ale nie obiecuję :)

      Usuń
  2. Ciekawe teraz co z Zayn'em . Nie mogę doczekać się nn , tak mnie to wciągnęło ;))

    Zapraszam do mnie :*
    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham ten blog , cudowny rozdział i nie mogę się doczekać co z Malikiem ;))

    Zapraszam :*
    http://onedirectionstory-firstlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. cześć :D zapraszam na 25 rozdział z perspektywy Alice na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ - Alice

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział...zaraz postaram się przeczytać poprzednie :)
    Zapraszam do sb:
    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Och świetne ! ♥

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie :D
    Czekam na następny !:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział, jak z resztą cały blog <3 :* Gratuluję wygranej w konkursie :> - Twój rozdział z Frankie był wspaniały! :) Mam nadzieję, że także zajrzysz do mnie: http://imaginy-jedenkierunek.blogspot.com/ :D - Angelika xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudnie piszesz. Wplącz tam do nich Malika i będzie git.
    Zapraszam do mnie:
    http://one-direction-sweet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tu nie widzę nic słabego, ten rozdział jest świetny :P

    OdpowiedzUsuń