piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział 6

Z perspektywy Victorii

Był piątek, zegar wskazywał 13:28. Dokładnie za 7 min kończyła się moja ostatnia lekcja, jaką była historia, czyli prawie już tam zasypiałam. Pierwszy tydzień w szkole nie minął tak źle. Nauczyciele byli w porządku, oczywiście nie wszyscy, bo to nie jest chyba możliwe w szkole. Moja nauczycielka od polskiego już się na mnie uwzięła, nawet nie wiadomo z jakiego powodu, nic jej nie zrobiłam, ale ona musiała sobie oczywiście złapać jakąś ofiarę, ale jakoś się tym nie przejmuję. Ludzi w klasie mam bardzo fajnych. Czasem myślę, czy ta przeprowadzka nie wyszła na dobre, ale i tak bardzo tęsknię za moimi przyjaciółmi, których zostawiłam. W końcu rozległ się dzwonek, na który wszyscy tak bardzo czekali. Razem z dziewczynami wyszłyśmy z klasy, poszłyśmy schować wszystko do szafki szkolnej i ruszyłyśmy do wyjścia w stronę domu. Przed szkołą zobaczyłyśmy chłopaków, którzy chyba na nas czekali.
- Hej piękne! - krzyknął do nas promiennie Lou, od razu wszystkie nas przytulając. My zrobiłyśmy to samo, przytuliłyśmy wszystkich na powitanie. Oczywiście nie muszę wspominać o mojej reakcji na Harrego, bo jest ona wszystkim dobrze znana. Niall na powitanie oczywiście pocałował Nicole w policzek. Ja tylko czekałam, kiedy nam powiedzą, że są razem.
- No witamy. - odpowiedziałyśmy z Ashley. - Czekacie tutaj na nas? - kontynuowałam.
- No oczywiście, a na kogo innego? - powiedział Zayn puszczając w powietrzu buziaka, który miałam wrażenie, że skierował w moją stronę. W tym momencie spojrzałam na Harremu, któremu zrzędła mina jak to zobaczył, ale ja tylko puściłam mu oczko. Od razu się rozpromienił.
- No to mamy weekend. Macie jakieś plany? - spytał nas blondyn.
- Ja w sumie nie, nie wiem jak dziewczyny. - odpowiedziałam i skierowałam wzrok na dziewczyny.
- My też nie mamy żadnych planów, ani na dzisiaj, ani na cały weekend. - odpowiedziała Ash, a Nic tylko twierdząco skinęła głową.
- W takim razie mamy dla Was propozycję nie do odrzucenia. - powiedział Liam, uśmiechając się do nas. - Może macie ochotę wpaść dzisiaj do nas? Może obejrzymy jakiś film, zrobimy imprezę? Co wy na to?
- Dziękujemy za zaproszenie, chętnie przyjdziemy - odpowiedziałyśmy zgodnie.
- W takim razie widzimy się o 19:30 u nas. - powiedział Harry i wszyscy się pożegnaliśmy. Ruszyłyśmy z dziewczynami w stronę domu, po drodze zatrzymując się w parku i kupując najlepsze lody czekoladowe z posypką.
- Fajnie, że chłopaki nas dzisiaj zaprosili. - powiedziała Ashley.
- Ja już nie mogę się doczekać. - powiedziała podekscytowana Nicole, zajadając się lodem.
- Nie wątpię Nic. - powiedziałam, uśmiechając się szeroko. - Ale jak już będziesz z Niallem, to nam masz powiedzieć pierwszym, dobra?
- Co ty w ogóle mówisz! No ale.. dobra, powiem Wam jako pierwszym. - powiedziała Nic i wszystkie parsknęłyśmy śmiechem. Wstałyśmy i ruszyłyśmy z dziewczynami kamienistą ścieżką. Po 15 minutach byłam już w domu. Otworzyłam drzwi i weszłam do domu, rzucając plecak koło wieszaków. Weszłam do kuchni i napiłam się soku pomarańczowego. W domu była oczywiście cisza, byłam sama, moi rodzice jak zawsze pracowali do późna. Nie wiem czy ta praca jest lepsza. Może i jest dobrze płatna, ale kosztem tego jest rodzina. Rodzice wychodzą z domu równo ze mną, kiedy idę do szkoły, albo czasami nawet wcześniej, a wracają późnym wieczorem, kiedy ja już kładę się spać. Boję się, że to wszystko odbije się w późniejszym czasie. Poszłam na górę do pokoju i włączyłam mojego laptopa. Jak zawsze weszłam na tt i facebook'a. Nikogo nie było, więc zeszłam na dół i włączyłam telewizor. Obejrzałam chwilę jakieś programy muzyczne i ruszyłam do kuchni. Wzięłam jabłko, które dzisiaj było moim obiadem. Nie jadłam za dużo, nigdy nie lubiłam dużo jeść, a na siłę jeść nie będę. Nagle zadzwonił mój telefon.
- Cześć kochanie, co u ciebie? - spytała moja mama.
- U mnie nic ciekawego, nudzę się w domu. Mamo, ja dzisiaj wychodzę na noc. - oznajmiłam.
- A gdzie się wybierasz? I o której?
- Po 19 idę z Ashley i Nicole do chłopaków, zaprosili nas na noc. Oczywiście nie będziemy tam same, będą też inni znajomi. Możesz być spokojna. - powiedziałam spokojnym tonem.
- No dobrze, to idź, ale uważaj na siebie, pamiętaj. - mama zawsze powtarzała mi ta samą regułkę. Mam być ostrożna, nie pić alkoholu, nie palić papierosów.
- Mamo, wiem. - odpowiedziałam wzdychając. - A wy o której będziecie dzisiaj z tatą?
- My chyba będziemy dopiero kolo 22. Skarbie muszę kończyć. Miłej zabawy, pa! - krzyknęła szybko moja mama.
- Pa.. - powiedziałam cicho do samej siebie. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 17:43. Udałam się na górę, do łazienki i nalałam do wanny wody, dodając jak zawsze mój malinowy płyn do kąpieli i wskoczyłam szybko. Dla mnie zawsze był to najlepszy relaks. W ty momencie zaczęłam myśleć o Harrym. Dzisiaj go zobaczę, spędzę z nim tyle czasu. Czy ja się zakochałam? Nie, chyba nie. Chociaż.. Sama nie wiem. Nigdy na nikogo tak nie reagowałam, tylko na niego. Już nie chcę się oszukiwać, to bezsensu. I tak nie ucieknę chyba przed tym w żaden sposób. Nie mogę jeszcze powiedzieć, że się w nim zakochałam. Chyba.. Jak tylko go widziałam moje serce biło coraz szybciej, a moje ciało oblewała fala ciepła. Mogłabym być przy nim cały czas, bo czuję się wtedy.. nawet nie umiem tego nazwać. Po prostu wyjątkowo. Tylko czy on czuje to samo? Widzę czasem jego wzrok, jak się na mnie patrzy, widzę jego gesty, słowa. Wstałam szybko z wanny. przerywając natłok myśli i wytarłam się ręcznikiem. Spojrzałam ponownie na zegarek i była 18:16. Szybko włączyłam swoją lokówkę i zakręciłam włosy. Następnie zrobiłam makijaż i poszłam wybrać jakieś ciuchy. Stwierdziłam, że dzisiaj jest chyba dobra okazja na założenie tej koronkowej sukienki, którą kupiłam w dniu, kiedy poznałyśmy się z dziewczynami. Założyłam ją na siebie a do tego dobrałam czarne szpilki i małą czarną kopertówkę, do której mogłam wrzucić telefon i klucze. W tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Pewnie były to dziewczyny, zawsze po mnie przychodziły. Zeszłam na dół,otworzyłam drzwi i jak zawsze nie pomyliłam się.
- Wow! Vic, wyglądasz ślicznie. Jak Harry i Zayn cię zobaczą.. - zaczęły, ale ja nie dałam im skończyć.
- Dobra dobra. Dziękuję, wy też wyglądacie ślicznie. Idziemy? Bo się spóźnimy. - powiedziałam szybko.
- Idziemy idziemy. - powiedziały dziewczyny. Zamknęłam dom i ruszyłyśmy do chłopaków. Droga nie zajęła nam dużo czasu, bo po 10 minutach byłyśmy już pod ich domem. Był był ogromny i na prawdę śliczny. Mieli piękny i duży ogród, skąd dobiegała muzyka. Weszłyśmy drzwiami i zobaczyłam mnóstwo ludzi, których w ogóle nie znałam i dziewczyny też, ponieważ wszystkie spojrzałyśmy na siebie jednoznacznym wzrokiem. Wzrokiem szukałyśmy któregoś z chłopaków, ale nikogo nie można było dopatrzeć w tym tłumie. Ludzie już pili i po niektórych było to widać. Nagle ktoś chwycił mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę, był to Harry.
- Hej! Nie starasz mnie tak. Chcesz żebym zeszła na zawał? - spytałam go, ale ten wyglądał jakby zobaczył ducha, bo przeszył mnie wzrokiem od dołu do góry. - Ej, co jest? - spytałam, lekko nim potrząsając.
- Vic.. Wyglądasz.. Po prostu.. Nieziemsko.. - powiedział, przytulając mnie i cmokając w policzek. Czułam jak rumienię się coraz bardziej.
- Dziękuję.. - powiedziałam cicho, lekko zawstydzona.
- Ten chwycił mnie za rękę i wyprowadził do ogrodu, gdzie była większość towarzystwa. Ujrzałam tam już Nialla stojącego z Nicole, którzy przytulali się. Niall gdy mnie ujrzał od razu pomachał mi energicznie. Podszedł do mnie Lou  z Liamem i przytulili mnie jak zawsze na powitanie. Oni również nie oszczędzili mi dzisiaj komplementów, przez co znowu poczułam, że robię się czerwona. Harry usiadł na krześle obok, cały czas bacznie się przyglądając. Wzrokiem szukałam Zayna, bo chciałam się też z nim przywitać. Nie musiałam długo czekać, bo po kilu sekundach ujrzałam go, idącego w moja stronę. Uśmiechał się , a w ręku trzymał piwo. Podszedł do mnie i mocno przytulił mnie. Miałam wrażenie jakby miał mnie zaraz zgnieść.
- Jesteś tu dzisiaj najpiękniejsza, Vic. - szepnął mi do ucha.
- Dziękuję. - powiedziałam z lekkim uśmiechem. - Jak się bawisz? - spytałam go szybko.
- Dobrze. - powiedział uśmiechając się. - Chodź tańczyć z nami. - powiedział chwytając mnie za nadgarstek i ciągnąc do wszystkich ludzi, którzy tańczyli na środku ogrodu.
- Na razie idź sam, potem tam przyjdę. - powiedziałam i uśmiechnęłam się przepraszająco.
- Trzymam cię za słowo. - powiedział, i obrócił się, puszczając mi oczko. Odwróciłam się i na krześle nadal siedział loczek, który cały czas uważnie mi się przyglądał. Minę miał nie wesołą. Czy to było przez Zayna? Podeszłam i usiadłam na krześle obok, a Harry bez słowa podał mi piwo.
- Coś się stało? - spytałam go.
- Nic. - odpowiedział ze sztucznym uśmiechem. - Przejdziesz się ze mną? - spytał mnie uroczo.
- Jasne. - odpowiedział szybko i ruszyliśmy w głąb ogrodu. Znajdowało się tam ogromne drzewo, które wyglądało jak z obrazka. Koło niego stały dwa, duże pnie, na których można było usiąść. Tak też zrobiliśmy. Siedzieliśmy chwilę w ciszy, patrząc sobie głęboko w oczy.
- Zayna chyba do ciebie ciągnie.. - powiedział Harry smutnym głosem. Ja nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Wydaje ci się. - wydukałam. Nie rozmawialiśmy prawie w ogóle. Ale ta cisza i jego widok całkowicie zastępowała mi jakiekolwiek, zbędne słowa. Nagle Harry powoli przysunął się do mnie bliżej, siedział teraz na wprost mnie i chwycił mnie za rękę. Moje serce w tym momencie zaczęło bić coraz szybciej, szybciej niż ostatnio, a uczucie jakie mnie wypełniało od środka było nie do opisania. Ja również odwzajemniłam jego uścisk, przez co od razu się rozpromienił. Przysunął się do mnie jeszcze bliżej, a nasze twarze dzieliło jedynie kilka centymetrów. Stało się to co przypuszczałam. Nasze usta spotkały się ze sobą. Jego wargi były ciepłe,a  pocałunek był bardzo delikatny. Po chwili odsunęliśmy się od siebie i popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy, a Harry uśmiechnął się, przygryzając dolną wargę. Jak zawsze robił to niesamowicie seksownie. ja po chwili odwzajemniłam jego pocałunek, nasze usta znowu spotkały się ze sobą.
- Vic.. - zaczął Harry, nie odrywając się ode mnie. Nagle usłyszeliśmy czyjeś kroki. Szybko odskoczyliśmy od siebie.
- No nareszcie Was znalazłem! - krzyknął Lou, który był już lekko pijany. - Co wy tacy speszeni siedzicie? Co wam w czymś przeszkodziłem?
- Nie nie, coś ty, nie. - odpowiedzieliśmy równo z Harrym i obydwoje zaczęliśmy się cicho śmiać.
- Harry, muszę na chwilę porwać Vic, ponieważ jest potrzebna na chwilę w kuchni, bo tamci oczywiście spalą wszystko co na dzisiaj przygotowaliśmy! - krzyknął z przejęciem Lou. - Więc porywam Ci ją na moment. - powiedział, uśmiechając się szeroko i ciągnąc mnie za sobą, a Harry tylko patrzył na mnie i puścił mi oczko, na co ja promiennie się uśmiechnęłam. Weszliśmy a tam znajdował się Niall i Ashley, którzy kłócili się oczywiście o jedzenie.
- Co się tutaj dzieje? - spytałam, patrząc na nich.
- Niall kłóci się ze mną ile trzeba piec zapiekankę! - krzyknęła oburzona Ash. Po chwili obydwoje się uspokoili a ja z Lou zrobiliśmy pyszny deser i daliśmy na tackę, by każdy kto będzie chciał mógł się poczęstować.
- Teraz już możesz wrócić do Harrego. - powiedział Lou, szturchając mnie w ramię i szczerząc się od ucha do ucha. Ale tak też zrobiłam, szukałam wzrokiem Harrego, szłam ku wyjściu do ogrodu. Przy ścianie zobaczyłam jak jakaś laska całuję się z.. Harrym?! Tak, to nie był nikt inny, tylko Harry we własnej osobie. Stałam koło nich jakby wmurowana w ziemię. Nie wierzyłam w to co widzę. Harry szybko odepchnął ją od siebie a ja wybiegłam na dwór. Czułam jakby jakiś ból przeszywał całe moje ciało. Widok zasłoniła mi mgła, gdyż moje oczy mimowolnie zaszkliły się, a po chwili po policzkach zaczęły lecieć łzy.
- Victoria! Stój! To nie tak! - krzyczał za mną Harry, lecz ja biegłam przed siebie, nie chcąc go słuchać.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kochani! Dziękuję Wam za tak dużą ilość wejść tutaj, za ilość komentarzy pod ostatnim rozdziałem! Moja radość jest nie do opisania i nie wiem jak mam Wam dziękować. Każdy Wasz komentarz daje mi tyle radości, że ja nawet nie umiem tego opisać słowami. To wszystko daje mi takiego kopa, że musiałam napisać dla Was rozdział :) Jedyna rzecz jaka mnie martwi, to liczba obserwatorów, która jest niesamowicie mała, w porównaniu do liczy wyświetleń i komentarzy :( Jednak mam nadzieję, że niedługo się to zmieni. :) Cieszę się, że ktoś to wszystko czyta a moja praca nie idzie na marne. Napiszcie jak Wam się podoba nowy rozdział :) I jeszcze raz dziękuję! Kocham Was








xoxo

14 komentarzy:

  1. genialny rozdział, Twoje opowiadanie jest świetne, czekam na następny rozdział.

    zapraszam do odwiedzania i komentowania:
    http://there-was-no-parade-no-waves-crashing.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako, iż czytałaś mojego bloga, więc chciałam Cię poinformować iż zakończyłam pisanie go, wszystko jest wyjaśnione na blogu. Zapraszam Cię do odwiedzania i komentowania mojego nowego bloga:
      http://respect-it-is-all-that-i-am-asking.blogspot.com/

      Usuń
  2. Super ;***
    Zapraszam do sb:
    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. genialny! :) obserwuję ;)
    mam nadzieję,że to zaszła jakaś pomyłka z Harry'm , może był zbyt pijany i nie wiedział co robi? proszę zrób coś,żeby był z Vic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko okaże się w kolejnych rozdziałach, po części w kolejnym, który będzie z perspektywy Harrego i także Victorii :)
      Dziękuję xx

      Usuń
  4. Aj, Zaynowi będzie przykro jak się dowie, że Harry się z nią całował a on nie... No ale... Wracając do panicza Harolda - nieładnie Styles, nieładnie... xD

    OdpowiedzUsuń
  5. genialne ! <3
    dużo się dzieje . to dobrze ;)
    ah, ten Styles . ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że się pocałowali. Trochę mi szkoda Zayn'a
    Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chcę Zayna!! MA być Zayn! xD
    Świetny rozdział, mam nadzieję że na następny nie będę musiała długo czekać.

    OdpowiedzUsuń
  8. ojaciewmordę świetne !;3


    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział jak zwykle :) Czekam na nexta! - Angelika xx

    P.S. Zapraszam na nowego imagina: http://imaginy-jedenkierunek.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  10. genialny rozdział ;33 uhuhu Harry ! nie łanie, nie ładnie ! :D ja też mam nadzieję, że to jakieś nie porozumienie xdd Victoria i Harry *.* niech oni będą razem !! ;** czekam na nn, pisz szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  11. hej, nowy na closedindreams.blogspot.com
    zapraszam i liczę na to, że wyrazisz swoją opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ooo ! o.o Victoria i Harry muszą być razem !!!!!!! Muuuuuuuszą !!! Jak najszybciej ;) Czekam na nn - Laurel xx
    + Zapraszam na 3 rozdział --> http://theysaywearetooyoungonedirectionstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń